Akredytacja ERASMUS+
Finansowane przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie są jednak wyłącznie poglądami autora(ów) i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Unii Europejskiej lub Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Edukacji i Kultury (EACEA). Ani Unia Europejska, ani EACEA nie mogą ponosić za nieodpowiedzialności.
Artykuły
Wizyta we Francji
Ciężka ale fajna praca nie ma końca. Oto co Magda dzisiaj wam opowie: "Trzeci dzień we Francji rozpoczęliśmy od śniadania w stołówce. Następnie mieliśmy zajęcia w: kuchni , budowlance , na mozaice oraz w sali muzycznej . Graliśmy wspólnie na instrumentach przed szkołą. Po obiedzie wybraliśmy się na wycieczkę do ogrodu Braceliande , gdzie jedną z atrakcji było przejście ścieżką sensoryczną. Wieczorem wspólnie pojechaliśmy na festiwal. I na sam koniec dnia udaliśmy się na naleśniki do restauracji Bretone"
Wizyta we Francji
Po pokonaniu większej części Europy nasi podróżnicy dotarli do celu i od razu zabrali się do roboty. Tak to opisują Amelia i Gosia:
„Po dotarciu do Pragi zobaczyliśmy jeszcze kilka pięknych miejsc w oczekiwaniu na samolot do Paryża po wylocie i dotarciu na miejsce zjedliśmy śniadanie i czekaliśmy na autobus do naszego miejsca docelowego czyli do Rennes. Nasza podróż zakończyła się wieczornym odpoczynkiem i kolacja.
Wizyta we Francji
I stało się. Nasi podróżnicy erasmusowi wyruszyli na podbój Francji. Przed nimi baaaardzo długa podróż. Zaczynają w Ostrawie, później Praga, następnie Paryż i wreszcie Rennes. Trzymajcie kciuki, a kolejne relacje od poniedziałku (lub promocyjnie od jutra).
Erasmus - Polska - dzień piaty
Ostatni dzień. Czas na zwiedzanie Krakowa i czas na pożegnanie. Jesteśmy trochę smutni, trochę zmęczeni. Nie będziemy jednak zbyt długo rozpaczać, ponieważ już za dwa tygodnie zgłosimy się do Rennes we Francji. I magia wróci. Erasmus+ jest wspaniały.
Erasmus - Polska - dzień czwarty
Czwartek pełen zadumy i radości. Taki koktajl emocji. Zaczęliśmy od przygotowania dla gości i naszych dziewcząt śniadania. Potem wyprawa do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince. Łzy, zaduma, refleksja. Każdy zagraniczny gość, który przyjeżdża do nas, obowiązkowo odwiedza miejsce kaźni i śmierci milionów. Pamięć o złu musi być żywa.
Strona: 2/3